Dzieci lubią ciasteczka!

My też, dlatego wykorzystujemy je do zapamiętywania informacji o tym, jak korzystasz z serwisu, żeby lepiej go do Ciebie dostosowywać.

Dostępne ustawienia plików cookie:

sprawdź naszą politykę cookies
#Pozytywna edukacja

Wywiad z dr. hab. Robertem Popkiem, laureatem Nagrody Fundacji Uniwersytet Dzieci 2024

Autor Kinga Skwira Liczba komentarzy Data wpisu 2024-07-15
O tym, czym jest fitoremediacja i jak popularyzować naukę wśród najmłodszych, a także o pasji dzielenia się wiedzą i radością z odpowiadania na najtrudniejsze pytania dzieci opowiada dr hab. Robert Popek z Katedry Ochrony Roślin SGGW.

Rozmowę przeprowadziła fundraiserka Kinga Skwira.
KS: Cześć! Serdeczne gratulacje za tytuł Wykładowcy Roku na Uniwersytecie Dzieci. Spotykamy się, żeby porozmawiać na dwa tematy: o popularyzacji nauki i o Twojej współpracy z Fundacją Uniwersytet Dzieci. Zacznę od dość ogólnego pytania: czemu postanowiłeś zająć się popularyzacją nauki?

RP: Moja działka, czyli fitoremediacja, nie jest bardzo popularna, więc szerzenie jej jest dla mnie bardzo cenne. Chciałbym, żeby jak najwięcej osób o niej wiedziało, zaczynając od samych dzieci. Dzieci są jak gąbka, chłoną. Kiedy mówię im na zajęciach organizowanych z Fundacją o fitoremediacji, one wszystko zapamiętują i przekazują dalej, chociażby rodzicom. Zasiałem już im ziarno wiedzy co do tego, czym się zajmuję i jakie to jest fajne, więc być może w przyszłości będą to moi studenci lub po prostu fajni ludzie, wrażliwi na rolę roślin w świecie. Sam mam dwójkę dzieci i staram się odpowiedzieć na ich każde pytanie, nawet kiedy niektórzy myślą, że jest ono bez sensu. Ja odpowiadam na ich pytania, żeby dzielić się swoją wiedzą i bo po prostu fajnie jest to robić – to takie miłe uczucie, ciepło w sercu.
KS: A czym właściwie jest fitoremediacja? 

RP: Fitoremediacja to wykorzystywanie roślin do oczyszczania środowiska. Rośliny pobierają z gleby metale ciężkie, różne zanieczyszczenia ropopochodne i oczyszczają nam środowisko. Moja specjalizacja, fitoremediacja powietrza, jest dość wąska, chociaż to wszystko jest ze sobą połączone. Znacznym wyzwaniem, z którym musimy zmagać się w ostatnich latach, jest zanieczyszczenie powietrza. W Polsce w trakcie lata nie jest ono aż tak duże, ale zimą stanowi znaczny problem i nasuwa problemy, nad których rozwiązaniem należy się zastanowić. Studiowałem ogrodnictwo, a zatem rośliny to moja działka i pasja. Gdy dowiedziałem się, że można ich używać do oczyszczania powietrza, że akumulują zanieczyszczenia i oczyszczają powietrze ze związków gazowych, pomyślałem, że to po prostu magia, super rzecz, którą powinienem się zająć. Dzięki tej nauce osiągamy bardzo widoczne wyniki. Widzimy, że rośliny rzeczywiście działają – to też staram się pokazać studentom. To nie jest nauka dla nauki, ale realna rzecz, zmieniająca świat. Dzięki fitoremediacji i jej popularyzacji jesteśmy w stanie sprawić, aby dzieci, studenci i dorośli sadzili więcej roślin. Dzięki temu nasze powietrze i środowisko będą czystsze, a my sami będziemy zdrowsi. To bardzo pozytywna nauka, którą staram się propagować.
KS: Rzeczywiście, ta dziedzina brzmi jednocześnie bardzo konkretnie i magicznie. Czemu w takim razie, jak powiedziałeś, jest mało popularna?

RP: Fitoremediacja nie jest popularna, bo to „nowa” działka nauki; ma trzydzieści lat. Nie jest to np. matematyka, która jest znana od tysiącleci. Coraz więcej ludzi wie, że rośliny trzeba sadzić, wszyscy słyszymy o tym w mediach, w wiadomościach, w wywiadach z nami (naukowcami) i innymi badaczami. Tylko że raczej nie myśli się o tym jako o dziale nauki, a tym fitoremediacja właśnie jest. My udowadniamy tezy naukowo, jesteśmy w stanie rozpisać dokładnie: która roślina jest w stanie pozbyć się ilu zanieczyszczeń, gdzie należy ją sadzić. Aby przekazać komuś wiedzę, muszę mieć konkretne naukowe podstawy, na wypadek gdyby dzieci zapytały mnie: dlaczego? To są zresztą ich główne pytania: dlaczego? jak to się dzieje? Aby móc na te pytania odpowiedzieć, muszę mieć konkretne liczby.

KS: Czy myślisz w takim razie – to będzie trochę pytanie z tezą – że dzieciom jest łatwiej przedstawić tę naukę niż dorosłym? Czym to się różni?

RP: Dorośli mają już swoje uprzedzenia, przekonania polityczne, zaraz odpowiadają: „no nie, tu już jest to uregulowane, tu już ktoś nam coś każe”. Mają swoje ugruntowane poglądy, nie zawsze prawidłowe i poparte nauką. Dzieci są jak czysta karta. Ich pytania są naprawdę tak zaskakujące i mądre, że wykorzystuję je później na zajęciach ze studentami i przy tworzeniu nowych badań. Jest mnóstwo pytań, które – choć pozornie trywialne i proste – wymagają jednak odpowiedzi. Dzieci patrzą na wszystko bez uprzedzeń i są dużo bardziej otwarte. Są też dużo bardziej elastyczne i potrafią spojrzeć bardziej holistycznie na dane zagadnienie. Przed współpracą z Fundacją pracowałem tylko z dorosłymi i jest to zupełnie inna praca – padają inne pytania. Dorośli głównie skupiają się na sprawach ekonomicznych, a dzieci patrzą szerzej.
KS: Pamiętasz może jakieś pytanie dziecka, które padło w trakcie zajęć i z Tobą szczególnie zostało?

RP: Tak! Kiedy mówiłem o pyle, który znajduje się przy drodze. W tym pyle znajduje się wiele pierwiastków; są to też pierwiastki szlachetne, złoto i srebro – oczywiście bardzo niewielkie ilości. Wiele dzieci pyta od razu: ile to jest warte? jak to wydobyć? To jest mega pytanie, wielu naukowców się już tym zajmuje. Jest to jedno z tych pytań, które było standardowe na moich wykładach. Pytań było zresztą bardzo dużo, ale to finansowe szczególnie zapadło mi w pamięć.

KS: Ok, czyli czynnik ekonomiczny był jednak obecny. (śmiech) A jak w ogóle trafiłeś do Fundacji Uniwersytet Dzieci? W zeszłym roku po raz pierwszy przeprowadziłeś dla nas zajęcia pod tytułem-pytaniem „Jak rośliny oczyszczają powietrze?”.

RP: Zostałem polecony przez jedną z moich studentek, która teraz jest już na doktoracie i też zresztą prowadzi bardzo ciekawe zajęcia dla Fundacji w szklarni SGGW. Dostałem więc telefon od Fundacji z pytaniem, czy sam chciałbym spróbować. Ja jestem zawsze otwarty na szerzenie wiedzy. Z początku byłem przerażony, bo… dzieci? Sam mam dwójkę swoich, więc wiem, jak to wygląda, ale czy poradzę sobie z dwudziestką w laboratorium? Wiedziałem, że to może być wyzwanie, ale ja lubię wyzwania. Dużo osób zgłasza się do mnie właśnie w ten sposób, z polecenia, np. studenci idą w świat i po latach ponownie zgłaszają się do mnie. Może tak samo będzie ze studentami Uniwersytetu Dzieci? Wszystko jest ze sobą połączone, wystarczy być miłym i otwartym.
KS: Jak oceniasz swoją współpracę z Uniwersytetem Dzieci? Co myślisz o całym tym koncepcie: wprowadzaniu dzieci na uczelnie?

RP: Wprowadzanie dzieci na uczelnię jest super. My staramy się zachęcać licealistów, żeby do nas przychodzili, ale to jest trudne, bo oni są już ukształtowani. A dzieci są otwarte. Ja cały czas czuję, że one naprawdę zapamiętują to, o czym im mówię i może kiedyś do nas wrócą! Dzięki zaproszeniu na uczelnię dzieci dowiadują się, jak to wszystko w nauce wygląda. Kiedy wchodzą na zajęcia, widać od razu, że są głodne wiedzy. Wszystko jest dla nich nowe, w laboratorium chcą wszystko zobaczyć, wszystkiego dotknąć. Starałem się im to umożliwić. Jest zupełnie inaczej, gdy obejrzy się jakiś wykład w telewizji, a gdy można rzeczywiście tych przedmiotów dotknąć; zobaczyć pod mikroskopem, jak wygląda ten pył, który badamy. Z tego, co wiem, Fundacja organizuje zajęcia w wielu ciekawych miejscach, takich jak laboratorium, szklarnia czy radio. Ja nadal, jako dorosły, sam chętnie chodziłbym na takie zajęcia, żeby zobaczyć, jak to wszystko wygląda. Jest też tak, że wielu dorosłych studentów przychodzi na zajęcia i są zestresowani, bo jest to dla nich zupełnie nowe środowisko. Jeżeli jako dzieci zobaczą uniwersytet wcześniej, to będą z nim bardziej zaznajomieni. To zależy od szkoły, ale zajęcia w nich są czasami sztywne, a przynajmniej program jest ściśle ustalony. W ramach zajęć na Uniwersytecie Dzieci poznajemy zupełnie nową dziedzinę, poszerzamy horyzonty. Dzieci mogą zadać swoje pytania. W mojej koncepcji wychowania nie ma pytań bez odpowiedzi. Każde pytanie powinno znaleźć swoją odpowiedź. Wszystkie pytania dzieci są ważne. Dzięki temu też same dzieci czują się ważne; oto poważny pan doktor odpowiada na ich pytania. To sprawia, że czują się dowartościowane, a ja sam też czuję się dowartościowany, bo ktoś zadaje mi pytania. Na studiach jest już z tymi pytaniami trudno, większość osób woli się schować, więc taka otwartość dzieci może w przyszłości też zaplusuje. Może nie będą się bały. Bo przecież to bardzo ważne, żeby nie bać się pytać. My jako wykładowcy i nauczyciele jesteśmy dla nich, dla odpowiadania na ich pytania. Całe zajęcia w podstawówkach i liceach mogłyby składać się tylko tego z odpowiadania. Plastyka i WF jak dotąd, a oprócz tego gremium nauczycielskie zebrane dookoła, odpowiadające na pytania. Taką mam koncepcję szkoły.
KS: Tak, dla nas w Fundacji pytania dzieci są również podstawą wszystkich działań. Trochę już odpowiedziałeś na moje następne pytanie: czym się różni szkoła od zajęć na Uniwersytecie Dzieci?

RP: Odpowiedziami na pytania. U nas całe zajęcia są obudowane wokół jednego tematu, tak jak na przykład u mnie: Dlaczego rośliny oczyszczają powietrze? Dlaczego są tak ważne? Aby odpowiedzieć na te pytania, stawiamy tezę i próbujemy naocznie przedstawić odpowiedź. Cały czas jest wykorzystany, aby dzieci rzeczywiście dotknęły nauki, same przeprowadziły doświadczenie. U mnie na zajęciach dzieci nie siedzą w ławkach – zresztą nie ma ławek, bo to laboratorium – tylko chodzą po sali, dotykają, robią doświadczenia, oglądają liście w powiększeniu. Każdy może w każdej chwili zadać pytanie. Na lekcji w szkole jest temat, który należy omówić, a tutaj stawiamy przed dziećmi zadanie do rozwiązania. Dużo więcej zostaje w pamięci dzieci, jeżeli doświadczenie przeprowadzają one same.

KS: W przyszłym roku szkolnym poprowadzisz dla nas wykład. Tym razem będziemy szukać odpowiedzi na pytanie: Czy rośliny uratują świat?

RP: Tak, tym razem będzie to wykład. Spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy rośliny są w stanie oczyścić środowisko. Czy świat bez roślin byłby taki sam, jaki mamy teraz? Czy jeżeli będzie więcej roślin, to będziemy zdrowsi? Czy z większą ilością roślin nasz świat będzie piękniejszy? Sądzę, że tak, ale o tym wszystkim przekonamy się dopiero na wykładzie. Nie mogę zdradzić teraz wszystkiego.

KS: Dowiemy się we wrześniu. Bardzo dziękuję Ci za rozmowę!

RP: Dziękuję!
Jak myślisz, w którym dniu roku w Polsce zanieczyszczenie powietrza jest największe?

Masz dziecko w wieku 6-14 lat, które ma mnóstwo energii i pasji do odkrywania świata? Szukasz dodatkowych zajęć dla niego, dzięki którym rozwinie swoje zainteresowania i odkryje zupełnie nowe? Zapraszamy do rekrutacji na nowy rok szkolny!

Sobotnie naukowe zajęcia na uniwersytetach w Krakowie, w Warszawie i we Wrocławiu to pasjonująca przygoda! >> Dowiedz się więcej!

Zapisz się do newslettera i odbierz prezent >> zapisuję się.

Artykuły, które mogą Cię zainteresować:

Wykłady na UD, czyli jak rozwijamy pasje dzieci i młodzieży! >>
Interdyscyplinarnie, czyli jak? Opowiadamy o różnorodności zajęć na Uniwersytecie Dzieci! >>
Empatia jako kompetencja przyszłości – jak rozwijamy ją na Uniwersytecie Dzieci? >>
Smaczne i zdrowe… zajęcia z dietetyki >>

Przeczytaj także

#Pozytywna edukacja Kiedy nauczę się latać, Mamo? Szkoła marzeń istnieje! To w niej dzieci pytają: Skąd się biorą gwiazdy? Czemu nie widać powietrza? Dlaczego deszcz pada? Kto urodził Pana Boga? I dostają odpowiedź lub same do niej dochodzą. Czytaj więcej » Autor Anna Grąbczewska Liczba komentarzy Data wpisu 2021-07-27 #UDdlaDorosłych Jaki wpływ mają na nas media społecznościowe i internet?
The Happiness Research Institute przeprowadził eksperyment, w którym poprosił 1095 Duńczyków, aby przestali używać Facebooka przez tydzień. Efekt?
Czytaj więcej »
Autor Justyna Rawińska Liczba komentarzy Data wpisu 2021-11-08
#Pozytywna edukacja Jak uczyć patrzeć z różnych perspektyw?
Współczesny świat z jednej strony wspiera różnorodność, z drugiej – wzmacnia podziały i nieufność. Dlatego niezwykle istotne staje się kształtowanie wrażliwości dzieci na „inność”.
Czytaj więcej »
Autor Weronika Żądło Liczba komentarzy Data wpisu 2021-11-24