Wyruszyłam w nieznane mi dotąd miejsce - w listopadzie 2019 roku. Spotkanie to było całkowicie spontaniczne. Od ukończenia technikum brakowało mi stałego miejsca w świecie... Miejsca, w którym mogłabym drugiej osobie poświęcić swój czas i pomóc.
Dlaczego akurat praca z dziećmi? Uważam, że od dzieci, my dorośli możemy się dużo nauczyć. I nie myliłam się! Na Uniwersytecie Dzieci uczę się empatii, współpracy z drugim człowiekiem i ćwiczę swoją cierpliwość. A moja wyobraźnia coraz bardziej zaskakuje.
Wcześniej nie znałam Uniwersytetu Dzieci, natknęłam się na tę organizację przez wyszukiwarkę internetową. Zajęcia są o różnorodnej tematyce. Prowadzą je naukowcy z pasją, którzy poprzez zabawę i doświadczenia przekazują swoją wiedzę. Gdybym miała znów te 7 lat... Chciałabym, aby rodzice zapisali mnie na takie zajęcia. Dzięki zajęciom nauka nie jest nudna, a wręcz staje się niesamowitym odkrywaniem świata i jego tajemnic. Jestem w tym miejscu dosyć krótko, ale już zdążyłam poczuć rodzinną atmosferę.
„Radość wraz z uśmiechem dziecka jest najcenniejsza nagrodą jaką może dostać wolontariusz w podziękowaniu za swoją prace”.